Jak działa Kava Kava? Opowieść Tony’ego Robbinsa

zachód słońca na Fiji

Jak działa Kava Kava? Każde doświadczenie jest niepowtarzalne. Na każdego Kava oddziałuje też nieco inaczej. Kavę można dobrać tak, by cieszyć się w spokoju wyciszeniem i głębokim odprężeniem. Lub wręcz przeciwnie – z nastawieniem na towarzyski wymiar Kavy. Dla uśmiechu, poprawy nastroju, lekkości i towarzyskości. 

Dlatego tak ciekawe są relacje z odkrywania świata Kava Kava. Jedną z nich chcielibyśmy Wam zacytować. To fragment z bestsellerowej książki Tony’ego Robbinsa – Obudź w sobie olbrzyma. 

 

Tony Robbins to jeden z największych gwiazd motywacyjnych, pisarz, przedsiębiorca i filantrop. W Obudź w sobie olbrzyma tak opisuje swoje spotkanie z Kava Kava i wizytę na Fidżi.

Jak działa Kava Kava

Jak działa Kava Kava? Holistycznie! To nie tylko głębokie odprężenie na poziomie głowy i ciała. To także głębsza percepcja muzyki, radość z bycia razem i harmonia z naturą. Zwłaszcza tak piękną, jak Fidżi. Robbins dzieli się tym doświadczeniem w krótkiej relacji z wieczoru w małej wiosce.

[…] w miejscu, które wydawało się być pustkowiem, na poboczu drogi zauważyliśmy małą fidżyjską dziewczynkę z niezwykłymi rudymi włosami, które sterczały prosto z jej głowy. Becky i ja byliśmy zachwyceni i chcieliśmy zrobić jej zdjęcie. Chcieliśmy też zachować wobec niej właściwy szacunek i znaleźć jej rodziców, by zapytać ich o zgodę na zdjęcie. Gdy zaczęliśmy szukać jej domu, zauważyliśmy maleńką wioskę na skraju morza. Gdy się zbliżyliśmy, zauważyło nas kilku mieszkańców. Duży Fidżyjczyk pobiegł w naszym kierunku. Z ogromnym uśmiechem przywitał się z nami w Queen’s English […].

 

„Cześć, nazywam się Joe”, powiedział donośnym głosem. „Proszę, dołącz do nas na kavę”. Gdy weszliśmy do wioski, przywitały nas niekończący się śmiech i radość. Zostałem zaproszony do dużej chaty wypełnionej trzydziestoma Fidżyjczykami, aby wziąć udział w ceremonii kava. Becky zaproszono do rozmowy z kobietami na zewnątrz – zgodnie z tamtejszą tradycją. 

 

Byłem oszołomiony entuzjazmem tych ludzi. Ich nieokiełznana radość była zdumiewająca. Wewnątrz chaty wszyscy Fidżyjczycy uśmiechali się tak promiennie, byli tak szczęśliwi z odwiedzin. Powitali mnie słowami „Bula, bula, bula!”, co w przybliżeniu oznacza „Witaj, bądź szczęśliwy, kochamy cię!”.

 

Mężczyźni namaczali yangonę (rodzaj pieprznego korzenia) w misce z wodą przez kilka godzin i dumnie ją przelewali bezalkoholowy napój, który nazywali kava (co dla mnie wyglądało jak błotnista woda).

 

Zaprosili mnie, abym napił się jej z połówki orzecha kokosowego. Gdy spróbowałem (smakowała mniej więcej tak dobrze, jak wyglądała), mężczyźni zaczęli się śmiać i żartować ze mną i sobą nawzajem. Po zaledwie po kilku chwilach przebywania z tymi ludźmi zacząłem odczuwać spokój, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem.

 

Podziwiając ich poczucie radości i zabawy, zapytałem ich: jak myślicie, jaki jest cel życia? Spojrzeli na mnie jakbym rzucił kosmicznym żartem i odpowiedzieli niemal jednogłośnie: bycie szczęśliwym, oczywiście, a co innego? 

 

Powiedziałem: to prawda, wszyscy na Fidżi wydajecie się tacy szczęśliwi. Jeden z mężczyzn odpowiedział: tak, myślę, że tutaj na Fidżi jesteśmy najszczęśliwszymi ludźmi na ziemi. Oczywiście nigdy nie byłem nigdzie indziej! – co wywołało kolejną salwę śmiechu.

 

Wtedy postanowili złamać własne zasady i wprowadzić Becky do chaty. Przynieśli jedyną lampę naftową w wiosce oraz ukulele i mandoliny. Wkrótce pomieszczenie wypełniło się całą wioską. Mężczyźni, kobiety i dzieci śpiewali dla nas w pięknej, czterogłosowej fidżyjskiej harmonii. Było to jedno z najmocniejszych i najbardziej poruszających doświadczeń w naszym życiu. Najbardziej niesamowitą rzeczą w tych ludziach jest to, że nie chcieli od nas niczego poza dzieleniem się bogatym szczęściem, które czuli przez całe życie.

 

Wiele godzin później, po długich życzeniach pożegnalnych opuściliśmy wioskę odnowieni, z głębokim poczuciem spokoju i równowagi w naszym życiu. Tego wieczoru wróciliśmy po zmroku do magicznego kurortu z większą świadomością i wdzięcznością za otaczające nas piękno. 

 


Świat Kava Kava

Spokój, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Poczucie równowagi. Wdzięczność za otaczające piękno… Wydaje się, że to przeżycia bardzo subtelne. A jednak odmieniające. 

 

Zapraszamy do świata Kava Kava!


STRONA GŁÓWNA


KAVA SKLEP ONLINE

Poprzedni artykuł

KAVA KAVA a zdrowy sen: badania

Kolejny artykuł

<strong>Andrew Weil o Kava Kava</strong>

Write a Comment

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *